2012-01-01 S&P500 jeszcze spadnie?

Indeks S&P500 zakończył swoje notowania w 2011 roku poniżej ważnych oporów:
– lokalnej linii oporu zaczynającej się od październikowego szczytu
– zniesienia 61,8% całego spadku od maja do października

Fakt, że nie doszło do pokonania tego oporu w końcoworocznym potocznym „wyciąganiu” wszystkiego nie napawa mnie optymizmem i średnioterminowo na chwilę obecną, jestem za kontynuacją spadków.

Zakładam, że po ewentualnej podbitce kurs znajdzie się przynajmniej w okolicach październikowego dołka (~1075). No właśnie, podbitce – o ile będzie jej zasięg szacuję na okolice 1300 punktów (pomiędzy 1292 z październikowego szczytu, a rejonami 1308 wynikającymi z linii oporu pociągniętej po szczytach, zaczynając od maja, w rejonach tych jest także 76,4% zniesienia całego spadku).

S&P500 dzienny

Co ciekawe, technika Ichimoku Kinko Hyo w interwale tygodniowym także sugeruje spadki z mocnym oporem w okolicach ~1310 (górne ograniczenie chmury):
– zeszły tydzień zakończył się neutralnym sygnałem sprzedaży (średnia Tenkan-sen przebija w chmurze do dołu Kijun-sen)
– średnia Chikou-span jest pod kursem
– chmura w przyszłości ma aspekt spadkowy

S&P500 tygodniowy

Długoterminowo, w interwale miesięcznym, widać, że majowy szczyt to rejony 78,6% zniesienia poprzedniego spadku (~1382) – typowa wartość dla większej korekty. Długoterminowo jest to ważny punkt i dopóki nie zostanie przebity nie ma mowy o trwalszej poprawie sytuacji.

S&P500 miesięczny

Oczywiście powyższe wielotechniczne dywagacje to moje luźne rozważania i dałoby się wyszukać pozytywne sygnały jak chociażby rosnące na wielu interwałach oscylatory czy koślawy oRGR na dziennym, ale dopóki byki nie pokażą siły to średnioterminowo mam nastawienie niedźwiedzie.

p.s.
Szczęśliwego Nowego Roku!!! 🙂