World Top Investor 2014-2015

World Top Inwestor (WTI) to konkurs, którego uczestnicy przez rok czasu inwestują swoje rzeczywiste środki na rynku poprzez platformy inwestycyjne organizatora.

Organizatorem edycji 2014-2015 konkursu World Top Investor był DIF Broker będący brokerem wprowadzającym do Saxo Bank oraz FXCM i to właśnie na instrumentach tych firm można było inwestować swoje środki.

Edycja WTI 2014-2015 dobiegła końca. Wygrał Todor Angelov z Bułgarii z wynikiem +259,65%. Kolejne miejsca w światowym TOP10 zajęli Hiszpanie z wynikami od +100,77% (drugie miejsce) do +22,14% (10 miejsce).

A jak się miała polska liga WTI 2014-2015? Tak oto:
– 1 miejsce: +2,49% (liga światowa: 40 miejsce)
– 2 miejsce: -0,44%
– 3 miejsce: -13,65%
– 4 miejsce: -63,70%
– 5 miejsce: -75,49% (liga światowa: 148 miejsce)
Niestety, tylko jedna osoba z Polski nie straciła swojego kapitału! Jednak cieszę się, że to byłem ja 😀

World Top Investor 2014-2015Tak przyznaje się, wystartowałem w tym konkursie i wygrałem polską edycję WTI 2014-2015 🙂

Cóż mi to dało? I nic, i wszystko…

W tym roku krajowa liga tak naprawdę się nie liczyła i tylko wygranie światowej ligi coś daje, a do historii przejdzie tylko 10 najlepszych zawodników z ligi światowej, ze zwycięzcą ligi światowej na czele.

Mimo wszystko cieszę się z udziału w tych zawodach. Konkurs nauczył mnie wielu rzeczy, nie tylko o brokerach, rynku, technikach gry czy innych zawodnikach, ale również o sobie. Prawdziwa inwestycyjna szkoła. I dlatego nie żałuję udziału w tym konkursie i polecam takie doświadczenie każdemu inwestorowi.

A jeśli ktoś uważa, że wyniki były fatalne to tym bardziej sugeruję start w kolejnych edycjach tego konkursu i pokazanie jak można zrobić to lepiej 😛

Konkursy z definicji rządzą się swoimi prawami. Wg organizatora była to najcięższa z dotychczasowych edycji pod kątem zagrożeń ze strony rynku, co było widać po gwałtownych skokach kapitału na rachunkach uczestników. Już na samym początku zapanowało spustoszenie spowodowane oderwaniem kursu franka szwajcarskiego od euro. Zdarzenie to zagroziło nawet upadłością jednemu z brokerów prowadzących rachunki konkursowe. Część z zawodników, którzy po tym zdarzeniu mieli coś jeszcze na koncie, z pewnością nie wytrzymała napięcia i w obawie o swoje środki, wybierała je i tym samym rezygnowała z udziału w konkursie.

Zmiany dostępnych instrumentów czy warunków transakcyjnych także utrudniało inwestorskie rzemiosło. Z pozakonkursowej rzeczywistości w takiej sytuacji można po prostu zmienić brokera, a w konkursie trzeba przystać na wszystko by się w nim utrzymać. Plus dla organizatora, że przedłużył ważność rachunków konkursowych u brokera, z którego usług pod koniec zrezygnował, dzięki czemu można było dokończyć konkurs.

Aby wziąć udział w konkursie należało wpłacić minimalnie 2000 dolarów amerykańskich lub euro na konto brokera do podanego czasu i później przez rok wykonywać co najmniej 2 transakcje miesięcznie. Niestety, wg moich obserwacji (rankingi TOP5 z każdego kraju i globalnego TOP10 były dostępne) część z zawodników nie spełniła tych wymagań. Krzywa kapitału niektórych osób zaczynała się po kilku miesiącach trwania konkursu, a innych była niezmienna przez miesiące jego trwania. Do tego zdarzały się sytuacje, że osoba która miała stratę -99,95% kapitału zaraz potem osiągała kilkusetprocentową stopę zwrotu. Coś tu mi nie pasuje i tym razem minus dla organizatora.

Uczciwie przyznając to w polskiej lidze do przedostatniego dnia trwania konkursu miałem drugie miejsce ze sporą stratą do jej zwycięzcy. Ostatni dzień był jednak „dniem cudów” i polski lider zaryzykował nie trafiając i staczając się na 3 miejsce w kraju. Powinien być drugi, gdyż osoba która piastowała to miejsce wg krzywej kapitału nie wykonała wymaganej liczby transakcji przez co powinna być regulaminowo zdyskwalifikowana. W ogóle końcówka zawodów to postawienie wszystkiego „na jedną kartę” przez wielu zawodników, co było widoczne po ruchach kapitału i przetasowaniach w rankingach. Jednak każdy ma swoją strategię i należy to uszanować. Konkursowa z definicji jest bardziej ryzykowna, a konkurencja wymusza niektóre działania i po prostu trzeba się do wszystkiego dopasowywać.

Ostatecznie zrealizowałem kilka swoich celów z brakiem utraty kapitału i wygraniem ligi krajowej na czele. Na własnej skórze przetestowałem kilka różnych technik inwestycyjnych (gra po etatowej pracy czyli głównie wyższe interwały czasowe i tylko sporadycznie szybkie zagrania daytradingowe) i doświadczyłem co potrafi się dziać z człowiekiem w obliczu „walki” z rynkiem oraz innymi zawodnikami. Kto tego doświadczenia nie nabędzie tego warsztat inwestycyjny będzie uboższy, a każde nowe e może okazać się bardzo przydatne w przyszłości.

Aby wygrać trzeba ryzykować, ale to co mnie najbardziej zdziwiło to ryzyko jakie podejmowały osoby, które ponoć zajmują się tradingiem zawodowo. Nie wiem czy zawiodły u nich emocje, zarządzanie kapitałem, czy cokolwiek innego, ale naprawdę jestem bardzo zdziwiony działaniami co niektórych osób (dodam, że niekiedy znanych osób, jak autorzy książek czy szkoleniowcy). Gwałtowne zmiany ich kapitału (nawet kilkudziesięcioprocentowe!) przy każdej transakcji świadczą o dużym zaangażowaniu w każdą pozycję co w dłużej perspektywie nie pozwala na przetrzymanie chociażby małej serii strat. Po cichu liczę, że nie uczą oni innych takiego postępowania 😀
Już niedługo kolejna edycja tego całorocznego konkursu. Trzymam kciuki za to by zakończyła się lepszymi wynikami i oby polak ponownie wygrał ligę światową World Top Investor! Osobiście nie zamierzam brać udziału w najbliższych edycjach, ale za jakiś czas kto wie, może i rywalizacja ponownie przyciągnie… na razie postaram się wyciągnąć wnioski z bieżącej edycji i wyruszę za samotną walkę z bezlitosnym rynkiem toczoną w domowym zaciszu 🙂

4 thoughts on “World Top Investor 2014-2015

  1. cześć,
    być może robili transakcje i od razu zamykali- aby spełnić warunek wykonania 2 transakcji/mc, dzięki temu krzywa kapitału praktycznie się nie zmieniała

    1. Witaj,
      może być jak piszesz (choć sobiście w to wątpię, gdyż ze względu na dodatkowe prowizje wszystkie operacje idealnie musiałyby się bilansować), ale nie mamy możliwości weryfikacji tego. Nie usprawiedliwia to jednak organizatora od uwzględniania osób, które po czasie dołączyły. Ale uogólniając to tylko niuanse, liczyły się…. % 😉

  2. Gratulacje! Myślę, że ten konkurs udowodnił, że inwestowanie jest bardzo trudne. Nie do wiary, że prawie każdy stracił. W końcu uczestnicy to zawodowi inwestorzy, więc można było spodziewać się lepszych wyników. Tym bardziej gratulacje dla Ciebie!

    1. Dzięki! 🙂 🙂 🙂
      Faktycznie inwestowanie nie jest łatwe, ale niektórzy nieźle zaszaleli. Być może przyjęli taką taktykę gry, ale jak widać długoterminowo w zdecydowanej większości przypadków to najzwyczajniej nie popłaca. Ja także czasami szalałem i bawiłem się różnymi „technikami”, ale i kontrolując kapitał. Tym razem umiarkowany konserwatyzm po prostu popłacił.

Comments are closed.