Kwintesencja spekulacji
Po przeczytaniu tysięcy stron literatury, edukowaniu się na kilkudziesięciu szkoleniach, ślęczeniu codziennie po kilka godzin dziennie nad wykresami w celu ich analizowania oraz wymianie informacji z wieloma inwestorami, na dzień dzisiejszy, stwierdzam, że:
Kwintesencja spekulacji
=
dopasowanie do siebie.
Po prostu nie wszystko jest dla każdego…
Zapoznałem się z wieloma metodami wykonywania analiz instrumentów. Poznałem ludzi którzy wg tych metod inwestują. Również takich, którzy krytykują daną metodę, która jednak u innych się sprawdza (i odwrotnie).
Poznałem osoby chwalące dane metodologie, mimo niepowodzeń w dłuższym terminie z ich stosowania. Przeważnie ze względu na sławę jej twórców lub propagatorów.
Byłem świadkiem procesu powstawania inwestycyjnych „guru” i tworzenia rzeszy maniakalnych „wyznawców” zaciekle upierających się nad ich wyższością ich metodologii i czasami wręcz „prześladujących” konkurencyjne.
Słyszałem, jakoby książki i szkolenia powinny być tworzone wyłącznie przez praktyków.
Czy oby na pewno? Zastanówmy się…
Jeśli istnieje cudowna metoda pozwalająca zarabiać każdemu to dlaczego nie każdy ją stosujący zarabia?
Dlaczego firmami z sukcesem potrafią zarządzać osoby nie związane z profilem jej działalności, a nauczyciele czy trenerzy uczą innych nie będąc mistrzami w nauczanych dziedzinach?
Skoro coś się komuś sprawdza, nieważne wg jak dziwacznych czy wręcz absurdalnych zasad działało, to niby dlaczego to krytykujemy? Przecież ktoś na tym zarabia! Inna sprawa, że to najczęściej twórca danej metodologii korzysta z niej najwięcej (ale to akuratnie już inne zagadnienie).
No właśnie. Przecież teoretycy także są potrzebni i bez nich praktycy często nie mieliby podstaw do realizacji publikowanych czy nauczanych metod. Teoria i praktyka to nieodłączne elementy.
Wiele metod bazuje na spostrzeżeniach różnych osób, a tak w zasadzie działają tak samo tylko poprzez inne drogi ich odkrycia czy sposobu prezentacji. Obserwujemy jakieś zachowanie, zauważamy jego powtarzalność, spisujemy to i spekulujmy wg zapisek.
Poznawajmy ile się da, ale bez samodzielnego sprawdzenia nie popadajmy za szybko w zachwyt. Uczmy się obserwować i łączyć różne metodologie, może kiedyś stworzymy własną…
Najważniejsze, aby znaleźć TO z czym dobrze się czujemy, co zapewnia nam przewagę na rynku i pozwala z nim wygrywać w długim terminie.
Kupujmy nisko i sprzedawajmy wysoko, spekulując wg metod dopasowanych do nas, a nie nas dopasowanych do metod (chyba, że się z tym dobrze czujemy).
One thought on “Kwintesencja spekulacji”
Comments are closed.
Excellent site. A lot of helpful info here. I’m sending it to some pals
ans also sharing in delicious. And of course, thank you on your effort!